czwartek, 10 grudnia 2015

O miłości i przyjaźni

Miłość i przyjaźń rozumiane, jako moja postawa, wybory i decyzje, coś, czym mogę i chcę drugiego człowieka obdarować, są dla mnie najważniejszymi wartościami w życiu. Tuż za nimi jest jeszcze kilka bardzo ważnych, ale nie na nich teraz chciałabym się skupić.
 
Czas jakiś temu, na nowo musiałam wyrobić sobie opinię, zdefiniować na własny użytek, czym tak naprawdę jest miłość. To był czas, w którym w ręce moje trafiła "Droga rzadziej wędrowana" Morgana Scotta Pecka. Szczególnie ujęły mnie dwa z niej cytaty: "Miłość jest aktem woli, a dokładnie - zarówno zamiarem, jak i działaniem. Wola wiąże się z możliwością wyboru." oraz "Kolejnym powszechnym nieporozumieniem związanym z miłością jest mylenie jej z uzależnieniem. (...) Jeśli potrzebujesz innej osoby, by przeżyć, to znaczy, że na niej pasożytujesz. W waszych wzajemnych stosunkach nie ma miejsca na wybór, nie ma wolności. Są one kwestią konieczności, a nie miłości". Muszę przyznać, iż ta książka wywróciła do góry nogami moje postrzeganie miłości. Przez bardzo długi czas myliła mi się ona z poświęceniem i wyrzeczeniami oraz uzależnieniem od drugiego człowieka.

Czy miłość wymaga poświęcenia? Na tak zadane pytanie, należałoby wpierw doprecyzować, czym jest poświęcenie, czym się charakteryzuje? Bo jeśli uznać, że własną krzywdą, niezadowoleniem, sfrustrowaniem wynikającym z jakichś tam okoliczności, to odpowiedź jest jedna - zdecydowanie nie. Miłość nie wymaga poświęceń. Wymaga, co najwyżej, kompromisów, czyli porozumienia osiągniętego w wyniku wzajemnych ustępstw. Kompromisu, czyli wyznaczenia granicy, co mogę lub gotowa jestem coś zrobić, bądź czego zaniechać żeby nie spowodowało to we mnie poczucia straty. Jeśli miłość nie wiąże się z jednostronnym poświęceniem, to może już takie dwustronne załatwiłoby sprawę? Ano... zastanówmy się. Czy moja rezygnacja z doktoratu, przy jednoczesnej odmowie przyjęcia propozycji zagranicznego stypendium przez mojego partnera, mogłyby zostać utożsamione z miłością? Ależ skądże! Kochając, pragnę rozwoju drugiego człowieka, pragnę, by realizował swoje pasje i marzenia. Jeśli natomiast ktoś jest mi niezbędny do życia, to raczej... żeruję na nim, niż kocham. To ja czegoś od niego chcę, a tam, gdzie zaczynaja się moje chciejstwa, kończy się miłość.  Oczywiście, wzajemność w takich stosunkach jest zdecydowanie pożądana, ale czy konieczna? Miłość to dar i jak każdy prezent może zostać odrzucona, tylko... czy to umniejsza jej wartości? Czy to dyskwalifikuje moje z niej czerpanie? Zero oczekiwań rodzi zero rozczarowań.
 

"Przyjaciel o Tobie wszystko wie, on jest zawsze blisko Ciebie, kiedy czujesz się źle. Kiedy świat odwraca do nas się plecami, kiedy czujemy, że jesteśmy całkiem sami, on zawsze poda Ci dłoń, pomoże, kiedy kłopotów masz sto, da Ci swój uśmiech, kiedy minę masz złą, pomysłów dobrych ma zawsze sto..." - [StarGuardMuffin "Przyjaciel"] Z całą pewnością warto takiego mieć, ale czy to w ogóle jest możliwe? Słownik Języka Polskiego nie przez przypadek definiuje przyjaciela, jako osobę okazującą komuś lub czemuś swoją sympatię, sprzyjającą czemuś. Wskazuje bowiem kierunek tych stosunków. Ja komuś, bo w drugą stronę to już nie jest takie oczywiste. Dokładnie tak samo, jak w przypadku miłości. Za swoje uczucia, postawy i zachowania, drogą własnych decyzji i wyborów odpowiadam. Jeśli żyję w przeświadczeniu, iż od kogoś należy mi się bezwzględna życzliwość, bezgraniczne zaufanie i absolutna serdeczność - bo... przecież jest moim przyjacielem! - to może się to skończyć rozczarowaniem, bo nierealistyczne oczekiwania rodzą te właśnie, oraz zawody, urazy i żal. Przyjaźnić się, to wyrażać w słowach i czynach własne uczucia. A to oznacza, iż mogę sobie być czyjąś przyjaciółką, mogę wyrażać taką chęć i postawę, a ta osoba może mnie mieć permanentnie w poważaniu. Oczywiście, najprawdopodobniej nie wybiorę sobie za obiekt przyjaźni takiego właśnie człowieka, ale to nie zmienia postaci rzeczy.

W miłości nie ma miejsca na poświęcenie, a w przyjaźni? Wydaje mi się, że znowu nie. Jeśli bowiem osoba mi bliska jest chora, to wstanę nawet w środku nocy, by jej pomóc i to nie będzie poświęcenie. Pomimo tego, że zarwę noc, nie wyśpię się, będę zmęczona, nie poświęcam siebie, gdyż chcę to dla niej zrobić. Gotowa jestem nie spać, bo jest dla mnie ważna i ważniejsza niż sen. Oczywiście potrzeby mają swoją gradację. Sen, wypoczynek jest jedną z ważniejszych, więc podejrzewam, że trudno byłoby mi nie spać na przykład pięć nocy z rzędu, ale znowu... najprawdopodobniej nie będę chciała być przyjaciółką kogoś, kto mnie wykorzystuje, czy wręcz na mnie żeruje.

Kochać i być przyjaciółką - to moje zadanie. :-)

 

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam Scotta Pecka! Choćby to:

    Najbardziej ryzykownym z tysięcy, a może nawet milionów przedsięwzięć podejmowanych w życiu jest dorastanie. Polega ono na zrobieniu kroku z dzieciństwa w dorosłość. Prawdę mówiąc, przypomina raczej karkołomny skok niż krok, i wielu ludzi nie może się nań zdecydować przez całe życie. Na pozór sprawiają wrażenie dorosłych, a jednak pod względem psychologicznym większość „pełnoletnich” aż do śmierci pozostaje dziećmi, które nigdy naprawdę nie wyzwoliły się spod władzy rodziców. (M. Scott Peck „Drogą mniej uczęszczaną”, wyd. Medium, 1998, strona 111)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem odosobniona w moich uczuciach. :-)

      Usuń
  2. Czułem w kościach, że coś z moim postępowaniem jest nie tak. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że "bycie pijawką", to właśnie jest pasożytnictwo. Błędnie też sądziłem, że wstawanie do chorej osoby to poświęcenie. Tak to jest jak się nigdy nie zadało pytania na temat znaczenia pewnych pojęć.
    ...A teraz będę musiał coś z tym zrobić!

    AA Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia Krzysztofie! Samych dobrych wniosków - a tuż za nimi wyborów i decyzji - Ci życzę. :-)

      Usuń
  3. Bardzo ważne jest również to, w jaki sposób wyznajemy sobie miłość. Codzienne miłe smsy na dzień dobry? Myślę, że coś takiego w związku mocno owocuje, dlatego sprawdźcie np. stronę https://kobiecystyl.pl/sms-na-dzien-dobry-dla-niego-i-dla-niej/ . Tam możecie przeczytać, jakie smsy można przesyłać drugiej osobie.

    OdpowiedzUsuń