Jest w Opolu pewna klimatyczna kawiarnia. A w niej o 13:05 zajętych niezależnie sześć stolików, przy których siedzi w sumie z kilkanaście osób. Średnia wieku, jak sądzę, coś około 60 - 65 lat. Mój Dziadek siedząc w domu odkładał pieniądze na nagrobek. Ma zresztą piękny. A ja na starość (o ile Bóg da) będę chodzić do kawiarni. Z pomalowanymi ustami i w pięknym kapeluszu. Nie tylko od święta.
Świetny pomysł - zwłaszcza z tym kapeluszem. Uwielbiam to! :-)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńKtóra to kawiarnia? Bywam w Opolu, więc może się spotkamy.
OdpowiedzUsuńEuropa. Ja też bywam, ale maksymalnie raz, dwa do roku.
UsuńMoże jednak kiedyś się spotkamy. :-)
Widzę to oczami wyobraźni - elegancka pani w średnim wieku, lampka koniaku, czarna kawa... Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńMnie też. Koniaku (jeszcze) nie lubię. Kawę piję z mlekiem. Ale kto wie? :-)
UsuńKiedyś to taka dama w kapeluszu musiała mieć koniecznie papierosa w bardzo długiej cygarniczce, ale teraz już chyba nigdzie nie wolno palić.
OdpowiedzUsuńU mnie papieros odpada w przedbiegach. Bardzo mi przeszkadza ten smród.
UsuńNareszcie wiem, skąd pani jest. :)
OdpowiedzUsuńTak? A skąd? :-)
UsuńWidać wszystkie drogi prowadzą do Opola... :-)
OdpowiedzUsuńBo to fajne miasto jest. :-)
Usuń