niedziela, 24 maja 2020

Varia: obrazy

W moim mieszkaniu wisi siedem obrazów. Cztery obfitują feerią barw autorstwa Leonida Afremova. Trzy pozostałe to reprodukcje minimalistycznej, czarnej kreski na białym tle, Pabla Picassa Każdy jest piękny, wyjątkowy, ma swoje miejsce zarówno na ścianie, jak i w moim sercu. Ale jest jeszcze jeden, zupełnie inny, malowany codziennie na żywo. To południowe okno znajdujące się vis a vis centralnego miejsca w moim domu - stołu. Gdy siadam przy nim, przed moimi oczyma rozpościera się widok niesamowity. W jednej piątej, z perspektywy 9. piętra, widzę drzewa, różnokolorowe w poszczególnych porach roku. W pozostałej części niebo. I to jest dopiero widok! Czasami, jak teraz, szary i deszczowy z potężnymi chmurami pędzącymi na wietrze. A czasami sielsko - anielski, błękitny z białymi obłoczkami. Co dzień inny. Doceniam go szczególnie podczas kwakierskich spotkań w Ciszy online, gdy podnoszę wzrok znad laptopa i przed moimi oczyma materializuje się potężna siła Natury. Bóg jest najlepszym malarzem.