Ciotka mawiała - Chcesz pięknie wyglądać? Musisz pocierpieć. - I wykrakała! Rzucila klątwę na kilkanaście lat. Cierpiałam... Ale teraz jestem rzeczywiście piękna. Wewnątrz, a przez to i na zewnątrz. Pewnie pocierpię jeszcze trochę. Oby mniej, niż więcej, ale... skoro efekty są zadowalające, to może... czasami warto? Chciałabym o tym pamiętać tego konkretnego dnia, jak znowu będzie źle. Bo będzie. Jak w życiu. Że warto.
A co, jeśli chce się być pięknym bez cierpienia?
OdpowiedzUsuńHm... według ciotki to niemożliwe. :-)Pamiętam, jak kręciła mi papiloty z długich włosów na wieczór przed moją I Komunią Świętą. Wyszarpała mnie, jak mało kto w późniejszym życiu. Wówczas padły te słowa. :-)
OdpowiedzUsuńPodobno (bo nie pamiętam) rodzimy się w bólu i umieramy w bólu (tego jeszcze nie znam). W życiu jedyne co na pewno nam towarzyszy to ból. Może stą te przemyślenia ciotki, a może z autopsji??
OdpowiedzUsuńJak boli znaczy, że żyjemy. Więc... może nie jest wcale tak źle?
UsuńDziękuję za odwiedziny. :-)