Kim jestem? Co mnie określa? Co mnie definiuje? Gdybym miała wybrać jedno słowo świadczące o tym, kim naprawdę jestem, jak by brzmiało?
Bhardwaj Harinansha - Who am I |
Dlatego właśnie nie lubię etykietek (nie mylić z etykietą, bo ta w mojej opinii jest istotną kwestią w życiu kulturalnego człowieka). Nie lubię szufladkowania ludzi, wyrabiania sobie opinii o nich zanim jeszcze będzie szansa naprawdę ich poznać. Sama staram się tego nie robić, choć bywa to nie lada wyzwaniem. Ale to też wynika z jakichś tam moich doświadczeń.
Nie chcę teraz wyjść na ndętego bufona, a tylko unaocznić pewną kwestię, więc podam konkretny przykład. I jak to w moim blogu bywa - napiszę o sobie. Bez specjalnego krygowania się, jestem bardzo atrakcyjną, młodą (umiarkowanie) kobietą. Dodatkowo (podobno) wyglądam młodziej, niż rzeczywiście jest. Zawodowo mam dość odpowiedzialne stanowisko. Praktycznie każdorazowo, gdy stykam się na tej płaszczyźnie z nowymi ludźmi, mój profesjonalizm, wiedzę, umiejętności, czy doświadczenie muszę wykazać, w pewnym sensie udowodnić, by stać się równym i poważnym partnerem w rozmowie. I nie ma tu znaczenia, czy "po drugiej stronie" jest mężczyzna, czy kobieta. W związku z tym bywam początkowo odbierana, jako zimna, wyzuta z uczuć i emocji, wyrachowana i nadęta oraz używająca specyficznej nomenklatury persona, którą tak naprawdę nie jestem. Dopiero z czasem mogę pokazać prawdziwe "ja". Czy nie byłoby łatwiej, gdyby nie przyczepiano mi etykietki ślicznej laluni, która dochrapała się stanowiska łóżkiem, albo ładnym uśmiechem? A jeśli nie latwiej, to z pewnością przyjemniej... dla obu stron.
Ludzie bardzo często postrzegają innych poprzez pryzmat nadanych im etykietek Nie próbują nawet dociec z kim mają do czynienia. "Na ławce w parkowej alei siedzi czterech meżczyzn. Jeden z nich wierzy, że Biblia jest słowem Boga, drugi, że jest słowem o Bogu, trzeci jest alkoholikiem, czwarty natomista księgarzem. Co różni tych ludzi? W jaki sposób chcesz to rozpoznać? Wskażę palcem pijaka, pracownika księgarni, katolika i kwakra, a natychmiast zaczniesz szukać w ich wyglądzie, ubiorze, sposobie bycia potwierdzenia tych informacji, tworząc w ten sposób kompletny i wystarczający zestaw potwierdzeń, jak gdyby emocjonalno - umysłową formę rzeczywistości. Tak, umysłowo - emocjonalną, bo przecież wszystko to dzieje się wyłącznie w głowie."*
A Ty - co myslisz słysząc alkoholik? A hydraulik? Rastafarianin? Nauczyciel akademicki? Kwakier? Pisarz? Urzędnik? Rolnik? Muzułmanin? Polak? Murzyn? Homoseksualista? Czy już na starcie nie skreślasz któregoś z nich?
Ludzie są zbyt skomplikowani, by mieli proste etykietki.
Ludzie są zbyt skomplikowani, by mieli proste etykietki.
Kim jestem? A kim jesteś... Ty? Już wiesz?
---
* Meszuge, "Przebudzenie. Droga do świadomego życia", Wyd. IPS, 2014, str. 19-20
* Meszuge, "Przebudzenie. Droga do świadomego życia", Wyd. IPS, 2014, str. 19-20
Meszuge napisał też: Kim jestem i co muszę zrobić, żeby stać się sobą? Trudne, ale wciągające.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Tyle, że aby dotknąć również tego tematu (kontaktu z rzeczywistością)musiałabym przepisać pół książki. A staram się tego nie robić... :-)
UsuńEtykietki (podobnie jak generalizowanie) ułatwiają niemyślenie.
OdpowiedzUsuń"Nie ma takiego poświęcenia, na jakie człowiek się nie zdobędzie, by tylko uniknąć wyczerpującego wysiłku myślenia" – Robert Cialdini „Wywieranie wpływu na ludzi”.
Pozycja Cialdiniego, o której wspominasz, leży blisko mojego łóżka i... czeka na swoją kolej. :-) Widzę, że otrzymałam wspaniały prezent.
UsuńTutaj akurat Cialdini przywołuje słowa Joshuy Reynoldsa, osiemnastowiecznego malarza angielskiego, ale... mniejsza z tym, zdanie jest w książce. Kilka innych,równie wartych uwagi, też.
OdpowiedzUsuńIf you would like to grow your knowledge just keep visiting this website and be updated
OdpowiedzUsuńwith the newest information posted here.