środa, 24 czerwca 2015

Alkoholizm osoby bliskiej, czyli nigdy więcej...

Alkoholizm (uzależnienie od alkoholu, toksykomania alkoholowa, choroba alkoholowa) to choroba chroniczna (miewa nawroty). To problematyczne szczególnie dla szczęśliwców, którym udało się zaprzestać picia, bo ci, którym się nie udało... hm... mają inne sprawy na głowie. A to oznacza, iż do końca życia uzależniony będzie miał swoistą alergię na alkohol - żadna tam lampka wina, żaden kufel piwa, czy kieliszek wódki. Nie ma powrotu do stanu sprzed uzależnienia, nie ma możliwości przywrócenia organizmu chorego do stanu, w którym będzie on reagował na alkohol dokładnie tak samo, jak organizm człowieka zdrowego. Koniec i kropka - jak mawia mój kochany siostrzeniec. A to ma również pewien wpływ na całą rodzinę alkoholika. Godząc się na życie z nim, jego bliscy muszą zaakceptować ten fakt i ponieść wszelkie konsekwencje własnego wyboru.

Nigdy więcej golonki duszonej w piwie.
Nigdy więcej wspólnej lampki wina do obiadu, czy romantycznej kolacji.
Nigdy więcej wspólnego toastu szampanem w Sylwestra.
Nigdy więcej domówek z kolorowymi drinkami.
Nigdy więcej ciasta nasączonego spirytusem.
Nigdy więcej pieczeni podlewanej winem.
Nigdy więcej...

- Ale jak to?! Dlaczego?! Czy jeszcze za mało wycierpiałam?! - odparła obruszona.
- Nie, ale rozwiązania masz dwa: nie wiąż się z niepijącym alkoholikiem, albo nie udawaj, że go kochasz.

Jeśli twierdzę, że kogoś kocham, po czym igram z ogniem kusząc go pysznym jedzeniem podlewanym etanolem, albo wymuszam na nim zakrapianą dyskotekę (bo jak inaczej nazwać skierowaną do alkoholika prośbę o udanie się w miejsce, które może wywołać u niego nawrót?), to śmiem twierdzić, że z miłością to ma mało wspólnego. Jeśli on sam chce pójść i to zaproponuje - super, dlaczego nie? Przecież to on ma problem, nie ja. Ja mogę pójść sama, a dopiero jego grymaszenie na takie rozwiązanie jest patologiczną i egoistyczną postawą.
 
Jesteś na to gotowa(y)?
 
 
 

6 komentarzy:

  1. Poza tym alkoholik, żeby pozostać trzeźwym, część swojego czasu przeznaczał będzie na zajęcia przez ciebie zupełnie niezrozumiałe i nieakceptowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co niektóry nawet oczekiwał aplauzu i zrozumienia, bo przecież nie pije!

      Ale żeby nie było tak beznadziejnie... jakieś zalety takiego związku muszą być, co?

      Usuń
  2. Nie śmierdzi mu z ust przy pocałunku i podczas seksu i nie wracasz do domu z pracy ze ściśniętym ze strachu żołądkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To odpowiedź na powyższe pytanie?
      Bo jeśli tak, to... to Ci wystarczy?

      Usuń
  3. Nigdy bym nie chciała przez to przechodzić!
    Współczuje wszystkim kobietom które muszą użerać się z takimi osobami.
    Czasami warto odesłać taką osobę na http://www.odtruwamy.pl/ i postawić konkretne ultimatum!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odtrucie, niestety, nie rozwiązuje problemu alkoholizmu; tym bardziej współuzależnienia. :-(

      Usuń