sobota, 28 października 2017

Varia: usprawiedliwienie

Jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz. To najprostsze zaklęcie usprawiedliwiające na świecie. Najłatwiejsza z możliwych wymówek. Mam jakieś tam wady. W zasadzie, zgodnie z moim kodeksem moralnym, używanie ich nie uchodzi, więc wolałabym ich nie mieć, ale... kurcze... mam. A zmienić coś, zdyscyplinować się, by były mniej widoczne, kosztowałoby sporo, więc... trudno... niech już są; widocznie tak miało być. W końcu sam Bóg mi je dał więc, kto, jak kto, ale On chyba wie co robi. I bach! Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znika poczucie winy, niezadowolenie z siebie, dyskomfort. Szkoda tylko, że nie znika wywołane moimi wadami charakteru, a szeroko pojmowane, cierpienie innych. Ale cóż... jakaś ofiara musi być.

A może by tak... przestać ich używać, a dokładniej rzecz ujmując, przestać z nich korzystać (bo że z tego tytułu mam profity, to chyba jasne)? Albo choć pominąć w tym wszystkim Pana Boga. Będzie przynajmniej uczciwiej. 


12 komentarzy:

  1. Doskonale to potrafię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tenże Bóg dał nam też wolną wolę, a więc zdolność do wybierania między właściwym zachowaniem, a sk...syństwem. Jak na niealkoholiczkę masz bardzo wysoką samoświadomość. mało ludzi zdaje sobie sprawę, że swoich wad używa i to dla jakiegoś zysku, choć nie zawsze materialnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świadomość jednym, a dalsze ich używanie drugim. Ale fakt, lepiej wiedzieć.

      Usuń
  3. Tak, ofiara jakaś musi być - bylebym to nie była ja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i Bóg nas stworzył, ale to nie on odpowiada za nasze zachowanie. Kradniemy, kłamiemy, zdradzamy, oszukujemy, zawodzimy itd. na własne konto.

    OdpowiedzUsuń
  5. „A przecież Bóg niewinny jest. Dał nam wolną wolę i tyle. Ach Boże, żeby nie ci księża, to bym nie miał nic przeciw Kościołowi” – to z „Przyszedłem” Głowackiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brakuje mi już kolejnego wpisu. Coś się stało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz (piszesz) i masz. :-) Akurat dziś opublikowałam jeden. Króciutki, ale jest. Strasznie dużo mam ostatnio na głowie. I nie, nie chodzi o włosy. ;-)

      Postaram się nadrobić zaległości.

      Serdeczności!

      Usuń