środa, 1 stycznia 2020

Szczęśliwego nowego roku!



Huk fajerwerków powolutku dobiega końca, a ja siedzę w mojej ostoi spokoju i myślę, jak wiele dobrego spotkało mnie w 2019 roku, i jak wiele przez ostatnie kilka lat. Od momentu założenia bloga minęło 5 lat. Szmat czasu, a wydaje się jak wczoraj. Tylko ja jakaś inna. Szczęśliwsza, spokojniejsza, pewniejsza siebie. Może to wszystko przyszło wraz z kolejnymi siwymi włosami? A może z każdą podróżą? Z każdą przeczytaną książką? Z doświadczaniem starych i nowych przyjaźni? Z każdą wypłakaną łzą? Z każdym kolejnym uśmiechem? Z każdym dodatkowym kilogramem? A może tym wszystkim razem wziętym? 

Pamiętam zeszłoroczny post noworoczny. Pisałam w nim o przyszłości malowanej w kolorowych barwach. I wymalowała się tak, że rok 2019 był najlepszym jak dotąd w moim życiu. Styczeń upłynął na remoncie mojego wymarzonego M3. No dobra, nie tak do końca mojego, bo kupionego na spółę z bankiem, ale ten nie rozpycha się na salonowej sofie, więc niech już będzie ze mną przez kolejne 30 lat. Przynajmniej będziemy razem. W lutym się wprowadziłam. W marcu byłam na warsztatach duchowości w Opolu. W kwietniu, po zamontowaniu blatów kuchennych, mogłam wyprawić parapetówę. W maju odwiedziłam przyjaciół w Warszawie. W czerwcu spędziłam gorący weekend w Łebie. Na przełomie lipca i sierpnia zwiedzałam Włochy. We wrześniu uczestniczyłam w spotkaniu kwakrów w czeskim Brnie. W październiku spędziłam przemiły weekend w Jastrzębiej Górze. W listopadzie spotkałam się z przyjaciółmi w Opolu, zaś w grudniu czekała mnie przygoda życia na Saharze. W tak zwanym międzyczasie zrobiłam setki (jeśli nie tysiące) kilometrów na rowerze, chodziłam na koncerty, do teatru, kina, restauracji i dyskoteki, spotykałam się z przyjaciółmi, rodziną i znajomymi, spacerowałam z psiakiem, trochę gotowałam, sporo pracowałam, jeździłam na łyżwach, jadłam ulubione sushi, czytałam, pisałam, odpoczywałam... Żyłam. Pełnią życia. Nie wszystko mi się udało, nie wszystko zakończyłam sukcesem. Ale może tak właśnie trzeba było? Zostawić coś na kolejny rok, a nawet kilka?

"Umieć żyć to naj­rzadziej spo­tyka­na rzecz na świecie. Większość ludzi tyl­ko egzys­tu­je."
- Oscar Wilde


26 komentarzy:

  1. W nowym roku życzę Ci dwa razy więcej... wszystkiego dobrego. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię dwa razy więcej wszystkiego! Dziękuję. :-)

      Usuń
  2. Szczęśliwego Nowego Roku,Pelagio! Dobrze, że jesteś. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa choinka, naprawdę taką masz? Wszystkiego najlepszego w całym 2020. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny rok! Tylko zazdrościć. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby Nowy, 2020 Rok, był jeszcze lepszy, Pelagio!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję, ciekawie się czyta. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubisz Oskara W., Pelagio? Przecież to zbok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię niektóre jego cytaty. Nie lubię natomiast określenia, którego użyłe(a)ś. Na takie w moim blogu nie ma miejsca.

      Usuń
  8. Szczęśliwego roku 2020 i... wszystkich następnych! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tobie też życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż miło się czyta kogoś radosnego. :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku - :)

    OdpowiedzUsuń
  12. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEG ZDRÓWKA JAK NAJWIĘCEJ RADOŚCI REALIZACJI CELÓW SPEŁNIENIA MARZEŃ I NIE TYLKO W 2020 ALE W CAŁYM DZIESIĄLECIu ŻYCZY Krzysztof :-) :-)Pozdrawiam Serdecznie

    OdpowiedzUsuń