Boże Narodzenie to czas wcielenia, czas przyjścia, narodzin Jezusa Chrystusa, to czas, w którym Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Czas, w którym jesteśmy wrażliwsi na potrzeby innych, bardziej empatyczni, otwarci i pomocni. Bardzo to mi bliskie, gdyż kwakierstwo jest dla mnie duchowością, doświadczaniem Boga na co dzień, dostrzeganiem Światła w innych ludziach. To nie modlitwa i pieśni, to czyny. To nieustające wcielanie słów, które znam z kościoła w życie codzienne. Nie tylko od święta, których kwakrzy nota bene nie obchodzą, świątyń też nie mamy. Podczas nabożeństw kwakierskich siedzimy razem w Ciszy, w zwyczajnych domach, czy mieszkaniach, a ostatnio nawet każdy w swoim przed ekranem komputera, i czasami zdarza się, że ktoś coś usłyszy i powie, posłuży słowem. Wierzę, że przemawia wówczas sam Bóg. Że to Jego forma komunikacji z nami. Wystarczy uważnie posłuchać. Dziś coś usłyszałam. I powiedziałam. Nie wiem, czy przyniesie skutek, czy spowoduje, że czyjeś serce zmięknie, zacietrzewienie zelżeje, może nie od razu, ale mam nadzieję, że choć zalążek zmiany został zasiany.
Szanowny Czytelniku, i tego Ci życzę. Wcielenia Słowa na co dzień.
Serdeczności świąteczne
Pelagia M.